Komentarze: 1
Wlasnie byla u mnie K, gadalismy jak zwykle o wszystkim i o niczym. BOZE jak bym chcial jej powiedziec, chyba za bardzo boje sie jej reakcji, moze to jeszcze nie czas? Ciekawe jak by zareagowala? Albo by mi powiedziala jej lamanym polskim "ja juz dluzej tak myslalam" albo "czemu mnie przez ten caly czas oklamywales? To znaczy ze to wszystko co mowiles bylo klamstwem" Nie chcem ani jej ani siebie skrzywdzic. A jak zareaguja inni?
Mysle ze w przyszlym roku wszytsko bedzie latwiej, jak narazie wszystko sie wali, kto wie czy nie zostaniemy z reka w nocniku bo moj ojczym N ma klopoty zdrowotne... cholera czymu zycie jest takie niesprawiedliwe, jednemu daje wszystko a drugi musi ciezko charowac i w koncu i tak gowno z tego ma. Chcialbym wierzyc w Reinkarnacje.