ich

Wlasnie byla u mnie K, gadalismy jak zwykle o wszystkim i o niczym. BOZE jak bym chcial jej powiedziec, chyba za bardzo boje sie jej  reakcji, moze to jeszcze nie czas? Ciekawe jak by zareagowala? Albo by mi powiedziala jej lamanym polskim "ja juz dluzej tak myslalam" albo "czemu mnie przez ten caly czas oklamywales? To znaczy ze to wszystko co mowiles bylo klamstwem" Nie chcem ani jej ani siebie skrzywdzic. A jak zareaguja inni?

Mysle ze w przyszlym roku wszytsko bedzie latwiej, jak narazie wszystko sie wali, kto wie czy nie zostaniemy z reka w nocniku bo moj ojczym N ma klopoty zdrowotne... cholera czymu zycie jest takie niesprawiedliwe, jednemu daje wszystko a drugi musi ciezko charowac i w koncu i tak gowno z tego ma. Chcialbym wierzyc w Reinkarnacje.

Wczorajszej nocy spalem u niego :) bylo tak zimno ze myslalem ze zamarzne, naszczescie znalazlem dodatkowa koldre. Ja tego nie rozumiem, taki facet jak ja (z polski) nie powinien miec problemow z zimnem, a tu prosze, ja zdycham z zimna a facet lezacy kolomnie pochodzacy z czarnego ladu spi w najlepsze. Zeby nie bylo niejasnosci powiem tylko ze "spac u kogos" to calkiem inna zecz jak "spac z kims",   :o( coz moze innym razem

Ale jezeli wszystko pujdzie po mojej mysli to niedlugo bede mial takie cudo jak na obrazku wyzej tylko dla siebie ;o) Robilem juz przeglad techniczny i wszystko jest na miejscu i funkcjonuje, jeszcze nic sie nie zaczelo ale nastawiam sie juz na zapylanie :o)

Zauwazylem ze sie zmieniam, nawet mi przyjaciele to powiedzieli, coraz bardziej sie zastanawiam nad zmiana wygladu. Kiedys jak sie nagle zmienilem to ludzie mnie na ulicy nie poznawali a rodzina patrzyla sie na mnie  jak na podzucone dziecko cyganow, troche to ryzykowne ale czasami trzeba.

Zobaczylem taki napisa na koszulce i zaczolem sie zastanawiac czy trzeba koniecznie cos wiedziec o Zwiasku Radzieckim zeby nosic takie cos. Doszedlem do wniosku ze jezeli bylbym tzw. "glupia blondynka" to nie ale jezeli chcialbym cos przez to wyrazic to wypadalo by cos o ZSRR wiedziec. Ale nie to jest moja mysla przewodnia.

Czy ja jestem, taka glupia blondynka? W koncu jest multum ludzi kturzy wiedza duzo wiecej odemnie...

Czy raczej myslicielem? Znam dziesiatki ludzi kturzy nawet nie wiedza co to jest CCCP.

Czy jestem tylko konsumentem? Malutkim trybikiem w wielkim stystemie zwanym demokracja, gdzie istnieja talko producenici i konsumenci? Cholera moze komunizm nie jest najlepszym systemem ale napewno wprowadza wiecej wartosci niz demokracja. Chcem byc wyjatkowy ale czy to oznacza ze robie cos na pokaz?

Jak wam sie podoba moj nowy wystroj bloga. Co prawda douzo sie nad tym nie napracowalem ale wyglada chyba nie najgorzej.

Nara Ich, der Beste